Autor kursu: Justyna Kąkol z GithagoArt
Zbliża się wiosna, a nic tak nie dodaje uroku wiosennym sukienkom jak lekkie plecione bransoletki w
optymistycznych kolorach:)
Dzięki dyskowi kumihimo, odrobinie czasu i temu kursowi będziecie mogły stworzyć sobie takie same.
To technika która swój początek miała w Chinach a potem przetransportowała się do Japonii i z tym właśnie
krajem jest najbardziej kojarzona. A nazwa wywodzi się od kumi-wyplatać, himo-splot.
Także chodźcie ze mną wyplatać splot żeby być gotowym na nadejście wiosny :)
Wspaniałe jest to, że bransoletki takie możecie robić z różnych sznurków. A co za tym idzie kombinacji jest
nieskończenie wiele:) Ja dzisiaj użyłam sznurków satynowych i na tych właśnie pokażę Wam jak zacząć:)
Zacznijmy od początku:
Po 1 materiały:
- dysk kumihimo:
Dysk dostępny jest w różnych rozmiarach i kształtach. Ten którego użyłam to okrągły, większy dysk.
- szpulki do dysku:
Czy da się bez nich obejść? Tak da się, ale jest to trudne szczególnie na początku, kiedy sznurki się plątają i
zamiast skupić się na odpowiednim pleceniu musimy pilnować czy nie robi nam się węzeł gordyjski. Na naszą
bransoletkę potrzebujemy ich 8
- sznureczki. U mnie 2 mm satynowe. Potrzeba ich 8 a każdy z nich powinien mieć około 50cm.
- końcówki. Możecie kupić osobno końcówki, karabińczyk, ogniwka i łańcuszek.
Ale po co skoro można nabyć takie cudo.
- klej (odradzam wszelkie kropelki-lubią się z czasem kruszyć)
- kawałek drucika, lub nitki
- nożyczki, spinacz
Spinacz nie jest wam aż tak bardzo potrzebny. Jednak warto wiedzieć jedną rzecz. Sznur robiony na kumihumo
trzeba naciągać. Jeśli macie na spinaczu zawieszony jakiś obciążnik, sznur będzie naciągał się sam i od razu
będziecie wiedzieli jakiej jest długości, natomiast jeśli nie macie obciążnika musicie pamiętać, że sznur
troszkę się wydłuży kiedy go pociągnięcie za dwa końce:)
Gotowi? To zaczynamy :)
Przygotowujemy sobie wszystkie materiały:
W moim wypadku użyłam dwóch kolorów. Potrzebowałam 2 metry zieleni i 2 metry czerwieni. Każde złożyłam
na 4 części i przecięłam jedną stronę, tak żeby została mi pętelka do założenia spinacza.
Następnie bierzemy do ręki dysk kumihimo. Od razu widzimy, że aby ułatwić nam życie ma on numerki i 4
spore kropki Wkładamy naszą pętelkę do otworu w środku i zahaczamy sznureczki dokładnie tak jak
pokazuje to zdjęci:
Mamy już założone? Super:) teraz czas na szpulki:
Odwracamy nasz dysk i każdy sznureczek zawijamy tak żeby zwisała nam niewielka jego część. Kiedy będziemy zaplatać, wystarczy lekko pociągnąć i sznurek będzie się rozwijał. Świetny bajer:)
Zawinięte? To teraz zaczynamy zabawę:)
W kumihimo najważniejsza jest powtarzalność i pilnowanie aby splot szedł od początku do końca tak samo. Po
kilku okrążeniach robicie wszystko już automatycznie. Ale na początku polecam skupienie:)
Pierwsze ruchy obrazują kolejne zdjęcia. Przekładamy numerkami od prawej strony.
Nr 1 przekładamy na nr 15.
Następnie nr 17 na nr 31.
Nasza plecionka powinna wyglądać tak:
i teraz przekręcamy robótkę o 90 stopni w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara czyli w lewo ;)
I kontynuujemy: 8 na 23.
25 na 7
Nasza robótka wygląda tak jak na kolejnym zdjęciu, obracamy ją tak samo jak poprzednio i jedziemy dalej :)
16 na 30
32 na 14
Mamy to co na kolejnym zdęciu, obracamy i jedziemy dalej:) Pamiętajcie. Obracamy w tą samą stronę! O 90stopni :)
24 na 6
8 na 22
Mamy to co na kolejnym zdjęciu, obracamy i jedziemy dalej :) Jesteście bardzo dzielne :)
31 na 13
15 na 29
Mamy to co na kolejnym zdjęciu:
obracamy i jedziemy :) Jak widzicie zrobiliśmy już 4 okrążenia. Robótka powoli się
układa a my na nowo widzimy napis kumihimo dysk poprawnie a nie do góry nogami :) to dobry znak.
Przejedźcie jeszcze raz czy dwa, a potem zobaczcie jak pięknie zapowiada się Wasza bransoletka :)
Pleciecie sobie i pleciecie. Nie zapomnijcie o pociągnięciu bransoletki żebyście potem nie musiały specjalnie do
niej utyć w nadgarstkach :) pamiętajcie że do obwodu dodajemy karabińczyk i łańcuszek więc lepiej trochę
mniejsza niż za duża :)
Kiedy już uznacie, że długość jest dokładnie taka jaką potrzebujecie. Na środek dajecie malutką kropeleczkę kleju.
A następnie delikatnie zdejmujecie sznureczki z dysku i złączacie je razem.
Klej sprawi że sznureczki delikatnie się połączą i łatwiej będzie włożyć je do końcówki. Jeśli boicie się zapaskudzenia pracy.
Możecie nie korzystać z kleju i po zdjęciu z dysku zabezpieczyć sznureczki kawałkiem drucika, lub nitki.
Potem ucinacie końcówki na odpowiednią długość, dostosowaną do waszych końcóweczek. Dajecie do
końcówki kropelkę kleju. Taką konkretną, ale też nie ogromnego kleksa i wkładacie tam swoje końcówki.
Pokręćcie nimi troszkę to klej się ładnie rozłoży i na pewno dotrze do każdego małego ździebełka w sznureczku
a Wasza bransoletka będzie nieśmiertelna :)
To samo robimy z drugą stroną. Zdejmujemy spinacz i drucik i wkładamy sznurki w końcówkę :)
Zostawiamy do wyschnięcia. Dla bezpieczeństwa zalecam kilka godzin. Po co kusić los :)
A potem możemy się cieszyć pięknymi ozdobami na dłoniach, które w moim wypadku będą musiały zasłonić kocie podrapanki :)
W zależności od tego jak rozłożycie sznurki i jak ułożycie kolory wyjdą Wam różne sploty i kombinacje. Nie
pokażę Wam ich z prostej przyczyny. Dostaliście podstawę, a teraz zachęcam Was do eksperymentowania:) bo
nie ma nic fajniejszego niż odkrywać nowości.
A teraz wyjaśnienie czemu czepiam się żebyście pamiętali o obrotach w jedną stronę :D
Ponieważ ile tutków tyle wersji. Pleść można też w drugą stronę, można zaczynać od dołu i pewnie jak się
uprzeć to od boku też (choć nie próbowałam :D) ale najważniejsze jest to żeby konsekwentnie powtarzać
dokładnie te same ruchy i obroty. A jeśli do drzwi zadzwoni listonosz, sąsiadka, teściowa, albo dziecko nagle
zachce kanapkę, lub kot złapie mysz, którą będziecie chciały uratować, to pamiętajcie o tym, że zanim rzucicie
dyskiem zostawiacie go w takiej pozycji dzięki temu macie pewność że kiedy weźmiecie go znowu do
ręki, po 5 minutach, godzinie, albo 3 tygodniach będziecie wiedzieli że teraz ten z dołu po lewej idzie do góry :)
bo inaczej nie ma opcji :)
Pozdrawiam Was
GithagoArt
Autor kursu: Justyna Kąkol z GithagoArt
Justyna to babka, która od dziecka związana jest z rękodziełem.
Zaczęło się niewinnie od kwiatków z bibuły, przez filcowanie, decoupage, sutasz i końca nie widać :)
Z tej pasji zrodził się pomysł na życie. I tak powstało GithagoArt. czyli miejsce, gdzie nie tylko można zakupić
biżuterię, ale też czegoś się nauczyć i pogłaskać kota :)
Jest kolorowo, kwiatowo, sutaszowo i twórczo.
Tu znajdziesz moje prace: https://www.facebook.com/githagoart/?fref=ts
Kurs przygotowany bez licencji na odsprzedaż lub jakikolwiek inny użytek komercyjny. Treść i zdjęcia
tworzą integralną całość. Kurs nie może być kopiowany i rozpowszechniany bez zgody ArtFan.pl.